Skandynawskie inwestycje bezpośrednie stanowią blisko połowę wszystkich inwestycji zagranicznych w zachodniopomorskiem. To, że Pomorze Zachodnie jest świetnym miejscem do robienia biznesu, skandynawskie firmy już wiedzą. Teraz chcą przekonać Polaków, że to świetne miejsce do pracy i życia.
To ich odpowiedź na problemy na rynku pracy, które były jednym z głównych tematów kolejnego już spotkania przy polsko-skandynawskim okrągłym stole w Szczecinie. Obok Marszałka Olgierda Geblewicza do rozmów usiedli także Ambasador Królestwa Danii Ole Mikkelsen i Ambasador Królestwa Szwecji Stefan Gullgren oraz skandynawscy przedsiębiorcy.
Pozytywnych doświadczeń nie brakuje, ale zarówno biznes jak i samorząd nie ukrywają, że współpraca może wyglądać lepiej i przynosić lepsze efekty.
– Inwestujecie, bo są tu dobre do tego warunki, dobre położenie, dobrze wykształceni ludzie, jako administracja lokalna staramy się pomagać. Nie bylibyśmy w tym miejscu gdyby nie więź, którą udało nam się nawiązać. Wspólnie stworzyliśmy dobry klimat, który uzupełnia położenie Pomorza Zachodniego i naszą bliskość do Skandynawii – tymi słowami Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz rozpoczął spotkanie.
Do tej pory wśród dominujących tematów były kwestie infrastrukturalne. Dziś inwestorzy z północy Europy mają zupełnie inne problemy, głównie te związane z rynkiem pracy i dostępnością pracowników.
– Rodzaj inwestycji się zmienił. Jest coraz więcej zaawansowanych technologicznie centrów biznesowych, zapleczy dla biur. Inwestorzy mówią, że macie świetną infrastrukturę, drogi, kolej, porty morskie i lotnicze. Dziś interesują ich głównie połączenia lotnicze z regionem. Tego wciąż brakuje. Również kwestie pracownicze są coraz ważniejsze bo coraz częściej brakuje rąk do pracy – mówił Ambasador Królestwa Danii Ole Egberg Mikkelsen.
– Wasza lokalizacja i reputacja to olbrzymia wartość. Dziś ulokowało się tu ponad 100 firm, w których pracuje ponad 5 tys. ludzi. Rywalizacja o pracownika jest coraz większa, ale to oczywiście dzieje się w całej Polsce. Nas interesują nowe więzy komunikacyjne, szczególnie transport lotniczy. Na Pomorzu Zachodnim standardy są podobne do tych w Szwecji, musimy dalej współpracować bo widzimy świetne efekty – powiedział Ambasador Królestwa Szwecji Stefan Gullgren.
Przedsiębiorcy ochoczo dzielili się swoimi doświadczeniami z procesów rekrutacyjnych, zarówno tych zakończonych sukcesem, jak i porażką. Ich zdaniem coraz ciężej o ściągnięcie tzw. niebieskich kołnierzyków, czyli pracowników produkcyjnych, ale także białych kołnierzyków, czyli pracowników do biur.
– W naszych procesach rekrutacyjnych często brakuje kandydatów, szczególnie na stanowiska techniczne, ciężko jest ich znaleźć, a później wprowadzić do firmy. Myślimy o tym jak zmieniać kompetencje osób dostępnych na rynku, jak i szkolić. Konsekwentnie podnosimy płace, robiliśmy to kilka razy w ciągu ostatnich dwóch lat – powiedziała Bożena Doroszenko z firmy Kalmar zlokalizowanej w Stargardzie.
Niektóre z firm nie ukrywają, że mocno odczuły opływ z rynku pracy kobiet w związku z wprowadzeniem przez rząd Programu 500+. Sytuację bardzo często ratują obcokrajowcy.
– Zatrudniamy wielu Ukraińców, ale też odwiedzamy szkoły, zachęcamy do pracy w naszej firmie – wyjaśniał Kenneth Thomsen z Ammeraal Belttech.
– Pracują u nas nawet osoby, które mieszkają ponad 40km od Koszalina. Reagujemy na rosnące pensje, na dynamiczne zmiany na rynku pracy. Wprowadzamy ułatwienia dla pracowników, programy medyczne, bony na aktywność sportową i fizyczną, basen, wprowadziliśmy darmowe posiłki. To jednak było dobre kilka lat temu i dziś już nie działa. Jest spora rotacja pracowników z Ukrainy. Ściągamy więc Nepalczyków – mówił Sylwester Szymanik z zatrudniającej około tysiąca pracowników firmy Espersen z Koszalina.
Jak wyjaśniała Edyta Hubska, ekspertka rynku pracy, kandydaci są coraz bardziej pasywni. Dawniej wystarczało ogłoszenie w gazecie, a dziś dociera się do potencjalnych pracowników np. poprzez media społecznościowe. Podstawą jest pensja, ale na wyższych stanowiskach większą rolę odgrywają warunki pracy, atmosfera i możliwość godzenia życia zawodowego z rodzinnym. Wśród samych firm nie brakuje też pomysłów jak walczyć o pracownika.
– Musimy promować naszą kulturę pracy. Musimy promować region, tak by do nas przyjeżdżały osoby młode z innych ośrodków. Pomorze Zachodnie, Szczecin to świetne miejsce do życia i pracy. Ja przyjechałam z Warszawy i świetnie się tutaj czuję – deklarowała Elżbieta Adamowicz zatrudniającego ponad 2,4 tys. osób DGS Poland.
Przedsiębiorcy podkreślają, że uczelnie wyższe wciąż nie nadążają za potrzebami biznesu. Dlatego same szkolą pracowników, ale i wprowadzają tzw. akademie, by móc szkolić i awansować pracowników. Duży deficyt rąk do pracy odczuwa m.in. branża transportowa, o czym mówili Maciej Gonerko (Enterprise Logistics), Arkadiusz Prejna (Greencarrier) czy Sebastian Goschorski (RSM Poland). Ich zdaniem zawód kierowcy nie jest już dziś atrakcyjny dla osób młodych. Same przedsiębiorstwa coraz mocniej odczuwają także regulacje państw członkowskich unii, które z jednej strony bronią wewnętrznego rynku przed firmami transportowymi z Polski, ale z drugiej strony walczą o „polskiego kierowcę”.
Wśród obecnych w zachodniopomorskiem skandynawskich firm, nie brakuje również takich, które oprócz tradycyjnie rozumianej produkcji, stworzyły w Polsce swoje centra obsługi księgowej, zespoły badawczo-rozwojowe, działy marketingu czy ochrony własności intelektualnej. Przedsiębiorcy podkreślają, że region jest już całkiem nieźle znany i kojarzony w Skandynawii, ale tej wiedzy brakuje w Polsce. Było by to dobrym wabikiem do rekrutacji specjalistów. Utalentowanych pracowników na Pomorzu Zachodnim nie brakuje, ale jest ich coraz mniej.
– Blisko dziesięć lat temu wybraliśmy Szczecin z ponad 60 lokalizacji na świecie. Od samego początku zdecydowaliśmy, ze zatrudniamy ze względu na nastawienie do pracy, a nie umiejętności. Ściągamy specjalistów z innych miejsc Polski. Ludzie się tu przenoszą z uwagi na jakość życia, czyste powietrze. Szczecin pod tym względem jest bardzo skandynawski. Tuż po wyjściu z biura można uprawiać sport, pojechać do lasu, nad wodę, blisko są pola golfowe – przekonywał Wojciech Faszczewski z firmy Coloplast.
Tematem, który od kilku lat wraca podczas Polsko-Skandynawskich spotkań
przy okrągłym stole jest m.in. stałe połączenie lotnicze Szczecin – Kopenhaga, które ułatwiłoby prowadzenie biznesu w Polsce, ale i pomogło w ściągnięciu kolejnych inwestorów.
– Tu są świetne warunki, wciąż niezbędna jest infrastruktura drogowa i połączenie z Trójmiastem. Brakuje oferty biurowej. Ale potrzebujemy też więcej połączeń lotniczych – mówił Mariusz Karpiński z Netto.
Jak wyjaśnił Jacek Wójcikowski z Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów Województwa Zachodniopomorskiego jedna z linii lotniczych jest zainteresowana otwarciem takiej destynacji, a mocny sygnał ze strony duńskiego biznesu może tylko pomóc.
– Szczecin i Pomorze Zachodnie to najlepsze miejsce dla nas w Polsce. Nikt tak się nie promuje, nikt nas tak nie wspiera. Jako Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza zrzeszamy już 68 firm, rozwijamy się. Niemal co miesiąc organizujemy spotkania. Polacy lubią u nas pracować, to szczególnie ważne na tak dziś trudnym rynku pracy. Liczymy na rozwój morskiej energetyki wiatrowej, bo to szansa na ponad 6 tys. miejsc pracy i wierzę, że wiele z nich będzie na Pomorzu Zachodnim – podkreślał Carsten Nielsen ze Skandynwasko-Polskiej Izby Gospodarczej.
– Gdy w 1998 r. powstało Województwo Zachodniopomorskie rozwijaliśmy się najwolniej w Polsce. Dziś jesteśmy trzecim najszybciej rozwijającym się regionem. To również wasz współudział, to wasze oddziaływanie na Polskie firmy. Liczymy na dalszy rozwój – podsumował spotkanie Geblewicz.
Polsko-Skandynawski okrągły stół to formuła corocznych spotkań i okazja by rozmawiać o tym jak pomagać by się rozwijać. Organizatorem spotkania było Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, a także Ambasady Królestwa Danii i Szwecji oraz Skandynawsko-Polska Izba Gospdoarcza. W spotkaniu wzięło udział kilkudziesięciu przedsiębiorców, a także Konsul Honorowy Danii Andrzej Preiss i Konsul Honorowy Szwecji Marek Czernis.